Akcjonariuszem jest ta osoba, która nabyła akcje. Nabycie akcji przez jednego z małżonków w trakcie trwania wspólności majątkowej nie oznacza, że drugi małżonek staje się z mocy prawa akcjonariuszem, nawet pomimo wejścia akcji w skład majątku wspólnego. Prof. Michał Romanowski komentuje w Rzeczpospolitej problem prawny, o którym rozstrzygać będzie Sąd Najwyższy.
„Zagadnienie to dobrze ilustruje przykład spółki zamkniętej, która jest związkiem „partnerów” w biznesie, zwanych wspólnikami. Zawiązując spółkę ze wspólnikiem będącym w związku małżeńskim, wspólnicy zawierają związek „małżeństwa” biznesowego ze sobą, a nie ze swoimi współmałżonkami. Związek „małżeństwa” biznesowego jest oparty na innym kryterium (biznesowym) niż związek dwojga osób ślubujących sobie wierność i miłość małżeńska aż do śmierci (kryterium emocjonalne). Bycie wspólnikiem w biznesie to nie to samo co bycie małżonkiem-wspólnikiem w codziennym życiu, i na odwrót. Na szczęście! Prawo spółek dostrzega to pozwalając np., aby statut spółki akcyjnej wyłączał wstąpienie do spółki małżonka akcjonariusza. W scenie z „Ziemi Obiecanej” w reżyserii Wajdy trzech przyjaciół zawiązuje spółkę między sobą, a nie z ich partnerkami życiowymi. Stosunki wewnętrzne w spółce między wspólnikami to nie tylko stosunki majątkowe, ale także oparte na osobistym zaufaniu, osobistej więzi. Biznes w ramach spółki muszę mieć prawo robić z przyjacielem, a nie koniecznie z jego współmałżonkiem. Spółka i małżeństwo łączy to, że są to związki osób, ale innych osób. Nie ma komuny między spółką jako związkiem osób i związkami osób tworzonych przez wspólników spółki ze współmałżonkami. Ustanie wspólnoty małżeńskiej bez względu na przyczyny nie powoduje zatem „automatycznego” wstąpienia do spółki małżonka, który nie był dodatkowo jej wspólnikiem. Wymaga ono natomiast uwzględnienia w rozliczeniach majątkowych przy znoszeniu majątku wspólnego. Odmienny pogląd uderzałby w naturę spółki i bezpieczeństwo obrotu. Ufając i „kochając biznesowo” wspólnika nie muszę ufać i kochać biznesowo jego współmałżonka”. – Michał Romanowski