W dniu 6 sierpnia br. złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ujawnienia informacji poufnych przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla interia.pl w związku ze zmianami na stanowisku prezesa PKO BP oraz wniosek o wszczęcie śledztwa dotyczącego wpływu jaki miał Jarosław Kaczyński na podjęcie tej decyzji przez Zbigniewa Jagiełło.
Treść zawiadomienia dostępna na: Link
Otrzymałem z Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o odmowie wszczęcia dochodzenia wobec stwierdzenia, że Jarosław Kaczyński nie popełnił przestępstwa. Link
„Pytania nigdy nie są dyskretne. Czasami odpowiedzi nimi są” powiadał Oscar Wilde. Prokuratura w odpowiedzi do mnie okazała się wyjątkowo dyskretna jakimi motywami kierowała się dochodząc do wniosku, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa. De facto prokuratura odpowiada krótko „Jarosław Kaczyński z natury nie popełnia przestępstw”. Prokuratura zdaje się mówić, że tak jak Jarosław Kaczyński jest naturalnym liderem partii rządzącej tak jest „naturalnym” insiderem na rynku kapitałowym. Wygląda na to, że prawo UE w postaci MAR jest sprzeczne z prawem polskim, bo nie rozpoznaje, że Jarosław Kaczyński jest naturalnym insiderem i super organem każdej spółki z udziałem Skarbu Państwa.
Takie są skutki prymatu rządów ludzi nad rządami prawa z konsekwencjami dla rynku kapitałowego i corporate governance. Takie są praktyczne konsekwencje podporządkowania prokuratury ministrowi sprawiedliwości. To wpływa na biznes. Są tacy, w przypadku których nawet nie bada się, czy naruszają prawo, bo przyjmuje się, że są oni ponad prawem. Rządy ludzi niszczą wolność człowieka, wolność biznesu i uczciwą konkurencję.
Będziemy składać zażalenie.